Basia zawsze mówiła, że nie tylko słowa się liczą, że dla niej ważne są gesty i czyny i że widzi w tych gestach i czynach moje uczucia do niej.
A ja nie umiem okazywać uczuć.
Gdy Basia jeszcze żyła a ja już pisałem książkę chciałem, by osoby które są dla mnie ważne w tej historii napisały coś od siebie. I tak udało mi się namówić Basię, Kubę i Beatę.
Ale Basia odeszła i nie zdążyła napisać. Co z Basią teraz? Pisanie – za nią o niej – nie ma sensu!
…. Ale, ja nie wyobrażam sobie, by rozdziału BASIA nie było!
Wymyśliłem więc, że to ja napiszę za Basię – napiszę Basią tak, jak mi się wydaje. Tak, jakby Basia sama siebie pisała.
Mogę w tym wszystkim co będę pisał mylić się, bo nie znamy siebie do końca, a co dopiero innych – minęło 35 lat naszego wspólnego rodzinnego życia, razy – wszystkie dni i noce, obiady i śniadania i wspólne wakacje i wszystkie oglądane filmy i święta i wspólne milczenie.
Jak napisać Basię za Basię, by Basia jednak była?
Wymyśliłem, że będą to takie „wyrzucane” słowa, zdania, frazy, nie do końca logiczne i niepowiązane ze sobą. Nie będzie to ani wiersz, ani proza, ani poemat, ani esej…
Nie wiem co to będzie? Może tylko i aż wyrzucane słowa Basi, tak jak ja Basię zapamiętałem i jak wciąż pamiętam…
Chciałbym, by wszyscy czytający, zamknęli oczy – na chwilę przed czytaniem Basi i wyobrazili sobie mnie – po swojemu – może na pustej scenie albo w jakimkolwiek innym pomieszczeniu i słuchali mojego, przeze mnie, wyobrażonego głosu Basi i słuchali Basi westchnień, pourywanych sylab oderwanych od siebie i zapisanych jak partytura. Dziwnie rozstrzelone słowa! I Basia mówi mną i wasza wyobraźnia tworzy Basię, nawet gdy jej nie znacie!
A może być i tak, że wyobrażacie sobie Basię i to Basia mówi, nie ja… To dziwne zapisywanie słów, zdań, nie jest i nie ma być żadnym literackim eksperymentem. Ja po prostu inaczej Basi przywołać nie umiem, to jest teraz w przestrzeni taki zapisany Basiowy świat!
Tak… może i tak się zdarzyć, że to, co poniżej będzie napisane, będzie niestety nie do czytania, będzie niejasne, zawikłane i trudno będzie się w tym połapać.
Tak być może.
Jak opisać Basię, by powiedzieć co myślała czuła, chciała, gdy Basi już nie ma.
Tak więc musi zostać.
Można Basi nie czytać.
Można czytać po kawałku
Albo czasem wrócić na chwilę i się zatrzymać.
Proszę również nie oceniajcie ani formy ani treści
– Bo to jest wyobrażona – moja Basia cała.
Posłuchajmy Basi…
Zamykamy oczy. Robi się ciemno, szaro, ja się staję Basią a może nawet nią jestem, a może to naprawdę mówi Basia. To jest trochę taka zabawa.
Serio. Zabawmy się…
Przez was umeblowany, urządzony i pomalowany pokój, z niego Basia wyjdzie do ogrodu, do lasu waszymi krokami…
Właśnie przed chwilą
Dzisiaj – dokładnie w tej chwili jest
11.09.2020. Piątek Szklarska Poręba, godz. 16:13
Po długiej przerwie przeczytałem to, co wyżej napisałem i wychodzi mi tak, że chyba trzeba czytać bardzo wolno, no i wyobrażać sobie naprawdę wszystko i czytać dwa razy, wtedy za drugim razem czyta się lepiej.
…. Długa chwila ciszy
…… Chciałabym Rysiu
Znów usłyszeć Twój oddech
…… Hym, – No wiesz
Ty tak charakterystycznie chodzisz
I masz taki bardzo ładny uśmiech
Tak bardzo go lubię
Chciałabym żebyś się częściej uśmiechał
Ale ja tego uśmiechu Basiu
Nie widzę i nie wiem jaki on jestttt
I z jakiej okazji się pojawia
Mów mi kiedy ja się tak śmieję albo
Podsuń mi lusterko wtedy
zaraz
Taaak, dobrze tak…
Tak bardzo kocham Kubę i koty
Koty- to moje życie
Strasznie kocham
I Jean Pola którego daliście mi
Na Świętego Walentego na te Walentynki
Też kocham
Rudy Jean Pol a jednak nie fałszywy
Rysiu jak ty myślisz, czy on mnie – ten kotek kocha???
Kocha, kocha, kooochaaa – bardzo Cię Basiu kocha
Ciebie wszystkie koty kochają
i zwierzęta też
Zwierzęta to znają się na ludziach a koty to
Szczególnie
Chyymn Nyyyymm
Ja wiem, tak myślę
Myślisz, że te koraliki to się spodobają?
Te, albo te ale?
Te albo tamte
Tamte czerwone
ten obrazek
Moja mama powiedziałaby – że szarobury Ehhhh
Ona to chyba niestety
Miała szare życie
Jak się ma szare życie
To czy można kochać
Jasno i kolorowo?
Idę po herbatę
Zrobić tobie Rysiu???
Kuba dzwonił…..?
Basiu trudno Cię opisać całymi zdaniami
Co ty miałeś naa myśli Rysiu
Tak pod górę to
Mi ciężko iść
Chciałabym więcej mówić o sobie – Tobie
Nawet pourywanymi zdaniami ale nie umiem Rysiu
……. Wiesz Basico taki
Taki niby wiesz o Tobie piszę sobie teraz ja
Ja
Czekaj mów jaśniej nic z tego nie rozumiem…..
O – dzisiaj możemy zobaczyć ten film
Co tak bardzo chciałeś
Kiedy wracasz z Opola?
Mam na dysku cały świat
Idziesz teraz Rysiu pod mostem
kolejowym w Opolu
Obok kanał Młynówka
ZOO
I znowu do ZOO w Opolu
A twoja mama
Mówiłam….
Pamiętam mam na moim dysku cały świat
Choroba
Czy ja umrę Rysiu
Nie?
Chciała – bym, by mnie nie bolało
Idziesz Rysiu teraz pod mostem
A Kubuś kiedy przyjedzie…?
Schowaj Rysiu ten odkurzacz
Przecież są już Święta
Ty jak posprzątasz
Po od kuuu rzasz
To Aż
Miło patrzeć
Ale, Ale
No wiesz
Nie…. fajnie w tym swetrze
Wyglądasz
Ubierz ten który
Kupiliśmy
Jak w Liechtensteinie
Pojechaliśmy na chwilę
Do Szwajcarii, przy granicy
A tak chciałeś zobaczyć ten Lichtenstein i już jesteś
No, to jedziemy na wakacje
Czy już Rysiu
Wypoczywasz
Kupiłam ci breloczek z
Napisem kocham Cię
Bo nie umiem mówić tego
SŁOWA
Rysiu mnie prosił
Bym do jego książki
Napisała coś od
Siebie
Więc…..
,,,,,,,,,,,
Chwila ciszy…
Kiedyś mu powiedziałam
RAZ
Bardzo Rysiu ciebie kocham
Kocham nie umiem mówić, tego słowa
Kocham
Kocham myślę, że do
Niego dotarło
Kubę też kocham i też
Mi trudno mówić
Kocham
A Jean Polowi nie mówię i on wie
Oni chyba wiedzą, że ich kocham, takie myśli w mojej głowie nie wiem czy to o tej miłości pisać? Najwyżej Rysiu to wyrzuci i Ewę też już zaczynam kochać
Ale czy do nich to dotarło, że
KOCHAM….
Rysiu kupił mi kwiatek, kwiatka
Taki kwiatek
Żyworódka – Kalanż ale
Go znowu
Zasuszyłam
Nie, nie
Nie powiem z jakiej okazji mi kupił
Kupił
Idę przed siebie sama
Bo tak bardzo lubię
Co ja jeszcze Rysiu mam napisać Ci?
Bardzo chciała bym wyzdrowieć
I chciała bym doczekać
By zobaczyć wnuka
Wnuka
Chciałabym zobaczyć Olafa ale nie wiem czy się uda
Ooooo już widzę z góry
Fajny
Naprawdę do mnie podobny
No, No
Może
Jakieś
Komóreczki moje
po mnie ma Olafek -ma
Ha, ha ha
Pa, pa, pa Olafku
To tymczasem Rysiu Kubo
PA.
O nie – jak się Ewa nim wspaniale opiekuje
JUŻ JESTEM SPOKOJNA.
No i co Rysiu, może tak być?
Może, może Basiu naprawdę dobrze i szczerze… jest
To idę już tam….
Strasznie chce mi się spać.
Pa

